środa, 15 kwietnia 2009

pierwszy dzien swiat.. dalej


No to po spacerze posiedzielismy jeszcze troche u Tomo... tak na spokojnie.. taki swiateczny dzien..
pozniej worcilismy do mnie znow...
Zjedlismy żurek, ktorego Tomo nie lubił ;) obejrzelismy kawalek filmu.. juz nawet nie pamietam jakiego... i postanowilismy sie jeszcze przejsc na spacer.. na mysli mialam oczywiscie nocne zdjecia..
No i sa.. nocne zdjecia rynku w Bolesławcu. Nie sa ladne, perfekcyjne.. nawet nie wzielam statywu.. no ale są.


Tak sie zastanawiam...
jaki sens mialby spacer.. jakas wycieczka... bez aparatu?
No po co isc gdziekolwiek, skoro nie bedzie sie robilo zdjec..
tak juz sie przyzwyczailam do aparatu swojego, ze nie wiem.. nie chcialabym nigdzie isc, a juz napewno jechac na zadna wycieczke bez aparatu, wtedy to jakos nie ma sensu.. musza byc zdjecia, bo wtedy jest dopiero pieknie.:))))
To był cudny spacer.. rozmawialismy ze soba.. i przytuelni spacerowalismy.. tego nam trzeba :) Ciagle.. :)













0 komentarze: