Wysłałam dziecko do I komunii ..
to może bez zbędnych słów.. bo za dużo by mówić .. i bez potrzeby.. najważniejszy jest fakt komunii Roberta i że mały jest zadowolony i szczęśliwy :)
zgadzając się na coś.. nie umiemy przewidzieć konsekwencji i co ta decyzja za sobą pociąga. Ja zostając chrzestną nie spodziewałam się wielu rzeczy... ale bywa różnie, nieraz spada na nas niezwykła i niespodziewana odpowiedzialność.. z którą trzeba sobie poradzić. Ale Udało nam się, to czego chciałam.. mimo przeciwności.. Cuda się zdarzają, a my na swojej drodze spotykamy osoby, które są częścią przeznaczenia.. teraz to wiem..
I również to, że ZAWSZE mogę polegać na swoich rodzicach.. Dziękuje.
Tu mam kilka zdjęć z tej uroczystości... :)
** Oby więcej było ludzi jak.. pewien ksiądz z powołania, którego poznałam..
Zapraszam do oglądania.
poniedziałek, 11 maja 2009
I Komunia Święta mojego chrześniaka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz